kasiek91

Siema wszystkim!! Dzisiejszy dzień był naprawdę fajny. Około 13.00 wyszłam razem z Sarą z domu i poszłyśmy na ławkę koło sklepu. tam zaczekałam na Martynę, a potem po Adę. Niestety, u Martyny była Marta, która nam się wepchała... Poszłyśmy na chwilkę do Martyny i ona musiała zostać w domu i pomóc mamie. My (Ada, Marta i ja) poszłyśmy do parku, a potem na lody włoskie. Chwilę potem poszłyśmy na pizzę do pobliskiej pizzerii. Jak szłyśmy przez miasto, to Ada pokazała mi jakiegoś chłopaka i powiedziała: "To ten Krecik właśnie!" Marta zapytała jak on ma na imię i nagle krzyknęła " Grzesiek!" Wszystkie trzy odwróciłyśmy głowy w drugą stronę i parsknęłyśmy śmiechem. Wyglądałyśmy jak idiotki, ale cóż... Mniejsza z tym. Zjadłyśmy małą pizze i poszłyśmy po Martynę.Jak szłyśmy z Matyną spotkałyśmy Pamelę. Następnie poszłyśmy wszystkie do Ady, a potem znów na pizzę (tym razem dużą). Marta musiałą iść do taty po coś, więc miałyśmy ją z głowy. Zamówiłyśmy pizze a po chwili przyszłą........ MARTA!! Potem jakoś sie wymigałyśmy od niej, a Martyna jej powiedziała, że pizza jest tylko dla 4 osób i ona nie będzie z nami jadła. Następnie poszłyśmy na lody włoskie. Odprowadziłyśmy Pamelę pod saaam domek. Wróciłyśmy na Matejki i tam siedziałyśmy na huśtawkach i grałyśmy w karty. Mi się to znudziło, więc sobie poszłam. teraz siedzę w domku i gadam na gg z Pamelą, Adą i Molfem. Czekam, aż moja Milka urodzi.

Ello!! Wczoraj gralismy mecza i przegrałyśmy 3:2. Dziś był rewanż i wygraliśmy 5:4. Oto skład drużyny: Saimon, Ada, Martyna, Marta, ja. Pozdro dla nich!! I lepiej zbierajcie siły na jutro!! Papa

Chomicza mama karmiła swoje ostatnie dziecko, ale z niewiadomego powodu ono także zmarło... Te wakacje będą najgorszymi wakacjami w moim życiu!! A jeszcze na dodatek moja Milka (jamnik) 15 lipca ma urodzić pieski. Moja siostra była z nią u weterynarza i okazało się, że Milka ma coś tam jakąś chorobę i jak będzie jej dalej brzuch rósł, to przy porodzie może zdechnąć.... Ja ją traktuję, jak członka rodziny, więc bardzo się o nią boję.....Mama mówi, że dobrze by było, gdyby pieski urodziły się jakoś tydzień wcześniej. No dobra nie truje już o niemiłych sprawach. 25 lipca planujemy z kumpelami zrobić u mnie imprezę, ale najpierw ja i moja siostra musimy ubłagać mamusię, żeby się na ten czas z domku zmyła, a to nie bedzie łatwe... No coż, ale trzeba mieć nadzieję!! Jak nie wypali teraz, to powiem mamie, że chcę mieć imprezę na urodzinki (12 sierpień) i nie bedzie miała wyjścia!! Ja to mam łeb, nie?? hehe żartuje. Teraz siedze sama w domu, no prawie sama, bo jest ze mną mój młodszy kuzyn Kacper, który ma 9 lat i nie chciał zejść z kompa... Ale udało mi sie go zrzucić. Jestem zła na mojego tate, bo sprzedał nasz samochód, a właściwie mamy samochód i mama tate chyba zabije (bo nic jej nie powiedział, że sprzedaje auto...)
Na początku wakacji Justyna, moja siostra i ja spałyśmy pod namiotem u mnie na podwórku, ale przespałyśmy tylko 1 noc, bo potem Justyna się o coś wkurzyła i złożyła namiot... Ale 3 dni temu mój dziadek kupił mi namiot. Wczoraj go rosłożyłyśmy i około 24.30 musiałyśmy go złożyć, bo nam go wiatr zerwał... Na szczęście mój tata jeszcze nie spał i obudził mame , a potem razem przyszli nam pomóc złożyć namiocik. Jak widzicie wakacje nie są dla mnie wesołe... Pozdrowienia dla wszystkich odwiedzających tego nudnego bloga. Narka. Papapa!!

Mój kochany tatuś obiecał, że zabierze mnie do Zielonej Góry do kina na Shreka 2!! A on jak coś obieca to na pewno dotrzyma słowa!! super!! Tylko nie wiem kiedy pojade na ten film... A w niedziele jade na basen tylko nie moge sie zdecydować na który... Jakieś propozycje??

znów mam zly humor i wpadlam tylko na chwilke. :( Martyna jak chcesz zebym weszla na twojego bloga to zostaw adres... dobra narka. pozdro dla wszystkich ziomków!! papa :]