kasiek91

Pamela jest moją najlepszą kumpelą i tylko ją znam od dzieciństwa. Kiedyś byłyśmy przyjaciółkami, ale skończyło się od kiedy miała chłopaka, ale teraz już jest prawie tak jak dawniej. Pamela ma ciemną karnację i ciemne, krótkie włosy, wysoka. Jest miła, łatwo nawiązuje nowe kontakty. Jej największą wadą jest nadmierna szczerość. Czasami niepotrzebnie komentuje niektóre rzeczy i przez to parę osób się od niej odwróciło. Jest mało asertywna.

Ade znam jakoś od 5 roku życia. Jest ona niską osóbką o ciemnych oczach. Ada jest sympatyczna, nie potrafi powiedzieć "NIE". Naprawde ma na imię Adrianna, ale wszyscy mówią do niej Ada. Jej najlepszymi przyjaciółkami są Martyna i Anka. Ostatnio mnie troszkę wkurza, ale ogółem jest spoko, tak jak Martyna. Komentujcie!!

Anie poznałam jakoś tydzień-dwa temu. Jest ona bardzo wysoką blondynką. Jest miła i ona jedyna jak narazie mnie nie denerwuje... Nie znam jej zbyt dobrze, wiec nie bede duzo pisac, ale moge stwierdzić, że jest bardzo opiekuńczai odpowiedzialna. Ją także warto poznać.

Teraz będzie seria notek na temat moich najlepszych kumpel. Miłego czytania i pozdro dla osób, które opiszę !!

Wspominałam, że opiszę moje kumpele, więc zaczynam. Martynę znam od 4 roku życia, bo razem chodziłyśmy do przedszkola. Nasza przyjaźń wygasła z biegiem czasu, ale nigdy nie zapomnę naszej jednej kłótni: poszło o jakieś zawody na w-fie w 1 klasie... Pokłóciłyśmy się i ..... nagle przeszło do rękoczynów... Pobiłysmy się i przez to wylądowałyśmy na dywaniku u dyrka... Pobiłyśmy rekord. Tak strasznie się bałyśmy, że dyrektor zadzwoni do rodziców, że się popłakałyśmy, a nauczycielka i dyro się pokładali ze śmiehcu... Nie będę wnikać w szczegóły wizyty w sekretariacie, bo wy także byście się nieźle ubawili... Ta kłótnia zaważyła na naszej przyjaźni. Z wyglądu martyna jest wysoką brunetką, o krótkich włosach wciąż związanych w dwie kitki. Ogółem jest spoko i warto ją poznać, ale czasem mnie bardzo wkurza... Z charakteru jest bardzo uparta, zawzięta i kłótliwa (tak jak ja). To by było na tyle o Martynie.